Krótka historia pewnego bardzo pracowitego samochodu, który nazywał się Żuk!
Wyobraźcie sobie fabrykę w Lublinie, w Polsce. Dawno, dawno temu, dokładnie 24 czerwca 1959 roku, z taśmy zjechał pierwszy taki dziwny samochód. Wyglądał trochę jak prawdziwy żuczek, stąd pewnie wzięła się jego nazwa!
Żuk był prawdziwym bohaterem. Nie był super szybki ani super nowoczesny, ale za to był strasznie wytrzymały i nie bał się żadnej pracy! Woził wszystko – od warzyw z pola na targ, przez materiały budowlane, aż po sprzęt strażacki. Były nawet takie Żuki, które woziły ludzi, jak małe autobusy!
Co ciekawe, Żuk miał części, które brał od innej popularnej, starszej polskiej osobówki – Warszawy. To trochę tak, jakbyście mieli klocki Lego z różnych zestawów i budowali z nich coś zupełnie nowego!
Ludziska bardzo go lubili, bo był prosty w naprawie – nawet tata czy dziadek potrafił go "uleczyć", gdy coś się zepsuło. Poza tym był wysoki, więc mógł jeździć po wyboistych, wiejskich drogach, gdzie inne samochody by utknęły.
Żuk był tak popularny, że jeździł nie tylko po Polsce, ale też po wielu innych krajach, nawet w tak odległych miejscach jak Egipt, gdzie nazywano go czasem "Ramzes"!
Choć produkcja Żuka skończyła się w 1998 roku, nadal można go spotkać, czasem w straży pożarnej albo u dziadka na działce. To był prawdziwy superdostawczak minionych lat!